Siegemund zostaje najstarszą zawodniczką, która awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu

Przebieg turnieju Laury Siegemund był niespodziewany i stanowi jedną z wielu niespodzianek, jakie przyniosła nam dotąd edycja Wimbledonu w 2025 roku.
Niemka, mająca 37 lat i 118 dni, nigdy wcześniej nie zaszła dalej niż drugą rundę w All England Club. Bez znaczących wyników przed przybyciem na londyńską trawę (odpadnięcia w pierwszej rundzie w Nottingham i Bad Homburg), Siegemund zyskała formę, eliminując dwie zawodniczki z top 40 (Stearns i Fernandez), a następnie pokonując Madison Keys, triumfatorkę ostatniego Australian Open.
W niedzielnych meczach 1/8 finału jej pojedynek z Solaną Sierra, lucky loser, był bezprecedensowy. Zdominowała rywalkę, wygrywając 6-3, 6-2 i tym samym stając się najstarszą zawodniczką (w erze Open), która awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu.
To błyskotliwe osiągnięcie Siegemund, która pobiła rekord ustanowiony trzy lata wcześniej przez jej rodaczkę Tatjanę Marię, która dotarła do ćwierćfinału w wieku 34 lat i 324 dni.
O miejsce w półfinale 104. rakieta świata zmierzy się z Aryną Sabalenką, liderką rankingu WTA.