Gracheva po porażce z Keys: „W pierwszym secie było 50-50”
Mimo dobrej gry w pierwszym secie, w którym prowadziła 5-2 i miała nawet dwie piłki setowe, Varvara Gracheva nie zdołała wygrać z Madison Keys.
Amerykanka, która na początku sezonu wygrała Australian Open, początkowo miała trudności, ale ostatecznie odwróciła losy meczu, wygrywając w dwóch setach (7-6, 6-1).
Po zwycięstwie w dwóch setach z Ajlą Tomljanović, 65. rakieta świata odpadła w drugiej rundzie, ale sama zawodniczka jest przekonana, że ta porażka pomoże jej w dalszym rozwoju.
„Byłam bardzo zadowolona, że dominowałam w pierwszym secie. Od początku tego roku miałam pewne trudności, więc cieszę się, że pokazałam taki poziom. Teraz pytanie brzmi: jak utrzymać ten poziom dłużej.
Miałam szanse w pierwszym secie, ale nie udało mi się go wygrać, chociaż było 50-50. To bardzo dobra zawodniczka, nie mogłam po prostu czekać, aż popełni błąd.
W drugim secie zaczęła grać naprawdę dobrze. Na tym poziomie trudno jest utrzymać taką samą koncentrację przez cały mecz, choć uważam, że wynik drugiego seta nie oddaje prawdziwego poziomu naszej gry. Wychodzę z tego meczu z większą pewnością siebie, wiem, że mam jeszcze duże pole do poprawy” – powiedziała Gracheva dla „L’Équipe”.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem