Wuhan: Pegula w finale po zaciętej walce z Sabalenką

Prowadzona 2-5 w trzecim secie, Jessica Pegula dokonała prawdziwego powrotu, by pokonać Arynę Sabalenkę, liderkę światowego rankingu.
Są zwycięstwa, które mają inny smak niż inne. Prowadzona 2-5 w decydującym secie, przeciwko Arynie Sabalenko, numer 1 na świecie i przy serii 20-0 w Wuhan, 31-letnia Amerykanka sięgnęła po swoje zasoby mentalne i fizyczne, by zanotować powrót: 2-6, 6-4, 7-6, po pojedynku wysokiej intensywności.
Dzięki temu zwycięstwu Pegula osiąga swoją 7. finał w turnieju WTA 1000, drugi w tym sezonie, umacniając status, który jest zbyt często niedoceniany. Jednocześnie stała się trzecią zawodniczką w wieku 30 lat lub starszą, która osiągnęła kilka finałów na poziomie WTA 1000 w kolejnych sezonach, po Martinie Navratilovej i Serenie Williams. I to wszystko.
Do tego meczu Sabalenka była niemal niepokonana w Wuhan. Trzy tytuły. Dwadzieścia kolejnych zwycięstw. Idealny bilans. Ale tego wieczoru spotkała się z kimś silniejszym mentalnie, spokojniejszym, bardziej oportunistycznym. Mimo wygranego pierwszego seta, a następnie komfortowej przewagi w decydującej partii, Białorusinka załamała się w najważniejszym momencie.
W finale Pegula zmierzy się ze swoją rodaczką i trzecią rakietą świata: Cori Gauff. Prowadzi 4-2 w bezpośrednich spotkaniach.