„Wciąż jest wiele rzeczy do poprawy, które są dla mnie rażące” – żałuje Parry po porażce z Kostyuk w trzeciej rundzie US Open

Diane Parry nie była tak daleko od swojego pierwszego ćwierćfinału w turnieju wielkoszlemowym. Francuzka, która doskonale rozpoczęła swój mecz przeciwko Marcie Kostyuk w trzeciej rundzie US Open, wygrała pierwszą partię, zanim zdobyła piłkę breakową przy stanie 4-4 w drugiej.
Ale ostatecznie to Ukrainka poradziła sobie w trzech setach (3-6, 6-4, 6-2 w 2 godziny 25 minut). Choć jest świadoma, że w tym turnieju były pozytywy, zawodniczka z Nicei przeanalizowała swoją porażkę z 28. rakietą świata na konferencji prasowej.
„Żałuję, że w drugim secie trzymałam się, a na ostatnim gemie głupio straciłam podanie. Myślę, że na początku trzeciego seta byłam znacznie mniej skoncentrowana w pierwszych dwóch gemach.
Starałam się pozostać pozytywna, ale to nie zadziałało. Zawsze to lepsze niż odpadnięcie w pierwszej rundzie, ale wciąż jest wiele rzeczy do poprawy, które są dla mnie rażące.
To jest tym bardziej frustrujące, ponieważ mimo wszystko udaje mi się trzymać z tymi dziewczynami. Trzeba dalej pracować jeszcze ciężej, serwis/return – to najważniejsze.
Jeśli stwarzam sobie trudności już przy serwisie, a przy returnie popełniam trochę łatwe błędy, to utrudnia mi to zadanie. Nie patrzę na ranking, mam kiepski ranking. Byłam lepsza i dążę do tego, żeby być lepsza niż teraz. Frustrujące jest stagnacja od miesięcy” – żałowała Parry, która w poniedziałek 1 września skończy 23 lata, dla „L’Équipe”.