„W Paryżu publiczność może być głośniejsza niż na innych turniejach wielkoszlemowych. Trzeba być na to przygotowanym” – mówi Djoković
Zwyciężywszy z Mackenziem McDonaldem w pierwszej rundzie Roland-Garros, Novak Djoković przygotowuje się do swojego drugiego meczu, w którym zmierzy się z Corentinem Moutetem w czwartek na korcie Suzanne-Lenglen.
Zapytany o francuską publiczność, z którą będzie musiał się zmierzyć, powiedział: „Gdziekolwiek się udasz, jeśli grasz przeciwko lokalnemu zawodnikowi, publiczność będzie po jego stronie. Nie ma w tym nic dziwnego.
To prawda, że tutaj w Paryżu, we Francji, w porównaniu z innymi turniejami wielkoszlemowymi, tłum jest głośniejszy, bardziej pasjonujący i energiczniejszy w kibicowaniu swoim zawodnikom, co może być irytujące dla niektórych osób.
Oczywiście, nie jest to idealna sytuacja, ale trzeba być przygotowanym. Grałem w wielu wrogich warunkach podczas mojej kariery i nie ma w tej dziedzinie niczego, czego bym wcześniej nie doświadczył.
Jeśli gram przeciwko Francuzowi na Roland-Garros, spodziewam się, że większość będzie kibicować Francuzowi, nic osobistego.
To prawda, że kiedy jesteś na korcie i dzieją się rzeczy, które przekraczają granice, rozumiem zawodników, którzy chcą chronić swoją przestrzeń, swoją integralność.
Z pewnością są widzowie, którzy przeszkadzają, ale nie sądzę, że stanowią większość, tylko kilku. To bitwa, a czasami nie tylko z przeciwnikiem.”
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem