„To staje się normą” – Boulter dzieli się nienawistnymi wiadomościami, które regularnie otrzymuje w mediach społecznościowych

Adrien Guyot

le 17/06/2025 à 15h00

3 min to read

Boulter

W ostatnich godzinach WTA i ITF (Międzynarodowa Federacja Tenisowa) opublikowały swój pierwszy raport dotyczący nadużyć w mediach społecznościowych, z którymi muszą mierzyć się zawodniczki profesjonalnego kobiecego tenisa.

Wyniki, obejmujące cały rok 2024, są druzgocące: zarejestrowano 8000 wiadomości uznanych za przemocowe, groźby lub obraźliwe, a 458 zawodniczek doświadczyło bezpośrednich nadużyć lub gróźb w minionym roku.

Katie Boulter, 39. rakieta świata, jest jedną z wielu tenisistek regularnie otrzymujących nienawistne wiadomości od bukmacherów w mediach społecznościowych.

W wywiadzie dla BBC brytyjska zawodniczka, która w tym tygodniu bierze udział w turnieju WTA 250 w Nottingham, opowiedziała o licznych wiadomościach, które otrzymywała po niektórych porażkach.

„Myślę, że to coś, co staje się normą, i nie uważam, że media społecznościowe są miejscem, w którym chcemy przebywać. Otrzymałam mnóstwo wiadomości od osób, z których większość obstawia zakłady na tenisa.

Nie lubię ich szczególnie dostawać, ale teraz staram się nie zwracać na nie uwagi. Chodzi głównie o nowe pokolenie, które wkracza do tenisa i również otrzymuje takie wiadomości.

Liczba nienawistnych wiadomości, które otrzymujemy, rośnie w zastraszającym tempie. Od początku mojej kariery do teraz media społecznościowe bardzo się rozwinęły.

Coraz trudniej jest tego uniknąć, gdy bierzemy telefon do ręki. Rośnie nie tylko liczba wiadomości, ale też zmienia się ich charakter.

Teraz ludzie mówią wszystko, co im przyjdzie do głowy, nie przejmując się tym, jaki to może mieć wpływ i czy nas zrani. Na początku kariery brałam te wiadomości do siebie.

To były głównie wiadomości dotyczące tego, jak jestem ubrana lub jak gram. To nie jest coś, co chcesz czytać chwilę po porażce, która już i tak boli.

W zeszłym roku na Wimbledonie dostałam niezliczoną ilość wiadomości (odpadła w drugiej rundzie z rodaczką Harriet Dart). Nie czytam ich szczegółowo, ale wiem, że dostałam je pod moimi postami na Instagramie, w prywatnych wiadomościach, a nawet na X (dawniej Twitter).

Podczas Roland Garros dostałam wiadomość: ‚Mam nadzieję, że dostaniesz raka, ty gówno’. Chciałabym po prostu wiedzieć, kim jest osoba siedząca za ekranem i wysyłająca takie potworności.

Nie życzyłabym tego nawet najgorszemu wrogowi, nawet nie przyszłoby mi to do głowy. To okropne, żeby mówić coś takiego do kogokolwiek. To naprawdę przerażające.

Była też wiadomość: ‚Katie Boulter kupi świeczki i trumnę dla całej swojej rodziny za pieniądze, które zarobiła po tak ustawionym meczu. Zabiję całą twoją rodzinę i zniszczę grób twojej babci, jeśli już nie umarła’.

To pokazuje, jak bardzo możemy być bezbronni. Nie wiesz, czy ta osoba jest na miejscu podczas turniejów, czy jest w pobliżu. Może nawet wie, gdzie mieszkamy. Smutne jest to, że ludzie mówią tak okropne rzeczy, to obrzydliwe.

Myślę, że powinien istnieć sposób, aby blokować takie wiadomości. Wiemy dobrze, że większość tych komentarzy pochodzi ze świata zakładów sportowych.

Gdyby ta osoba powiedziała mi to samo twarzą w twarz, nie sądzę, że wyszłaby z tego bez konsekwencji. Na początku kariery zgłaszałam mnóstwo takich wiadomości.

Jako tenisistka chcę po prostu chronić młodych zawodników przed tym wszystkim. Jestem otwarta na wszelkie pomysły, które pomogą w tym kierunku” – dodała Boulter.