„To było złe” – ocenia Gracheva po porażce w pierwszej rundzie Roland-Garros

Varvara Gracheva odpadła już w pierwszej rundzie Roland-Garros. Na korcie Philippe-Chatrier Francuzka została zdominowana przez Sofię Kenin, rozstawioną z numerem 31 i finalistkę edycji z 2020 roku, w dwóch szybkich setach (6-3, 6-1) we wtorek w południe.
Ósemfinalistka z zeszłego roku, Gracheva, obecnie 72. w rankingu WTA, wypadnie z top 100 po zakończeniu turnieju. Rozczarowana, pojawiła się na konferencji prasowej po porażce z Amerykanką.
„To było ogromne doświadczenie grać na korcie Philippe-Chatrier. Publiczność była cały czas za mną, od początku do końca. To było miłe. Niestety, to było złe.
Dzisiaj nic nie wychodziło. Będę musiała popracować nad podstawami mojej gry. Nie ma w tym żadnej tajemnicy, nie potrafiłam wykonać prostych rzeczy. Z drugiej strony, Sofia (Kenin) zagrała dobrze. To nie jest przeciwko niej, ale ja dzisiaj nie wykonałam swojej pracy.
Presja bycia francuską numer 1 przed turniejem? Czułam presję, ale nie z powodu rankingu. Wszystko sprowadza się do pewności siebie. W zeszłym roku grałam mecze na korcie Suzanne-Lenglen i Simonne-Mathieu i udało mi się wygrać kilka spotkań. Na razie to oznacza, że wciąż mam trudności z powtarzaniem tych rzeczy. Muszę poprawić swój styl gry, a przede wszystkim wytrzymałość.
Kiedy przegrywasz początek meczu z taką zawodniczką jak Sofia Kenin, trudno jest wrócić do gry. Miałam słaby start, a kiedy ona ma dynamikę meczu po swojej stronie, to skomplikowane, ponieważ ma dużo doświadczenia, jest dobrą tenisistką.
Nie udało mi się wykorzystać kilku piłek setowych, a potem wszystko potoczyło się szybko. Muszę pracować i tyle. Nie ma szczególnych rzeczy, które zamierzam zmienić, to po prostu praca” – powiedziała dla Tennis Actu TV.