„To była dla mnie ciężka lekcja cztery lata temu” – przyznała Sabalenka po rewanżu na Fernandez na US Open

Aryna Sabalenka zagra w drugim tygodniu US Open. Numer 1 światowego rankinga pokonała Rebekę Masarovą, Polinę Kudermetovą i Leylah Fernandez (6-3, 7-6) zeszłej nocy. Kanadyjka pokonała Sabalenkę w półfinale US Open 2021, a od tamtego czasu obie zawodniczki nie spotkały się na tourze.
Białorusinka wzięła rewanż i zmierzy się teraz z Cristiną Bucsą, by spróbować dotrzeć do ćwierćfinału po raz piąty z rzędu w Flushing Meadows. 27-letnia tenisistka wypowiedziała się po tym sukcesie, najpierw o poziomie swojej rywalki, a następnie o swoim zaufaniu w tie-breakach.
„To była dla mnie ciężka lekcja cztery lata temu w tamtym momencie. Od tamtej pory nie mierzyłyśmy się ze sobą. Po prostu chciałam pokazać sobie, że wyciągnęłam wnioski z błędów i że od tamtego meczu stałam się lepszą zawodniczką.
Wygrałam ten mecz, a to było bardzo ważne, ponieważ Leylah (Fernandez) grała bardzo dobrego tenisa. To był trudny mecz, ogólnie dobrze go kontrolowałam, mimo że to groźna przeciwniczka. Wiem, że ciężko pracuje i robi postępy.
Dziś grała tenisa na bardzo wysokim poziomie. Uważam, że mecz rozstrzygnął się na kilku punktach w obu setach. Bardzo dobrze porusza się po korcie i gra z pewnością siebie.
Mentalnie jestem dość silna i wciąż rosnę, ponieważ uczę się wielu lekcji, które czynią mnie coraz silniejszą. W tie-breakach po prostu staram się myśleć o sobie, ufać swojej grze.
Trzeba pozostać agresywną i znajdować uderzenia, które w danym momencie meczu wydają się najlepszym rozwiązaniem.
Czasami podczas meczu wątpię w swoje wybory, ale gdy nadchodzi tie-break, wiem, że nie ma dużo czasu na wątpliwości.
Kiedy grasz decydujące gemy, musisz mieć dobre odczucia i wiedzieć, co robić na korcie. Staram się trzymać swojego planu gry i wywierać jak największą presję na przeciwniczkach” – zapewniła Sabalenka dla Punto de Break.