Tiafoe jest szczęśliwy: "Znów odnalazłem radość
Frances Tiafoe czuje się lepiej, dużo lepiej. Zanurzony w trudnym sezonie, w którym wygrał bardzo niewiele meczów, numer 20 na świecie jest na ścieżce powrotu. Po wspaniałym finale w Cincinatti, Tiafoe kontynuował swój występ w Nowym Jorku.
Po dwóch meczach, które były ogólnie dobrze kontrolowane, kapryśny 26-letni Amerykanin zemścił się na człowieku, który pokonał go tutaj w ćwierćfinale w zeszłym roku: Benie Sheltonie.
Zakwalifikowawszy się do drugiego tygodnia, Tiafoe delektuje się chwilą: "Nie jestem tutaj, biegnąc na górę Kilimandżaro. Nie zmieniam nic szalonego.
Po prostu znów odnalazłem radość, bracie.
Uwielbiam, gdy zaczynasz patrzeć na świat i mówić: "Człowieku, jestem błogosławiony, że robię to, co robię".
Wiesz, to jak gra na korcie centralnym na Wimbledonie.
Naprawdę myślę, że gdybym przegrał pierwszą rundę Wimbledonu, kiedy przegrywałem dwa sety do zera, prawdopodobnie nie byłbym nawet w tej pozycji dzisiaj.
Więc radość wróciła. Chciałem trenować. Chciałem być sobą. Byłem gotowy do gry.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem