Swiatek rozczarowana po porażce w Rzymie: „Jest coś, czego nie robię dobrze”
Obecna mistrzyni w Rzymie, Iga Świątek, odpadła już w trzeciej rundzie, pokonana przez Danielle Collins.
Pozbawiona trofeum od swojego czwartego triumfu na Roland-Garros w zeszłym roku, Polka wyraźnie prezentuje poziom daleki od swoich standardów. Obecna na konferencji prasowej, krótko skomentowała to kolejne rozczarowanie, wspominając o chęci mobilizacji:
„To nie było łatwe. Jest coś, czego nie robię dobrze. Muszę się po prostu zebrać i coś zmienić. Z moim zespołem rozmawialiśmy i doszliśmy do pewnych wniosków.
Czułam, że nie byłam obecna, by walczyć i rywalizować. Skupiałam się tylko na swoich błędach. To moja wina i nie robię tego, co trzeba. Koncentruję się na złych rzeczach i spróbuję to zmienić, zmienić swoje nastawienie.
Oczywiście, wiele oczekuję od Roland-Garros. Ale każdy rok jest inny, więc to, co czuję, nie ma znaczenia.”
Rzym
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem