Paolini w ćwierćfinale w Rzymie: „Gra na centralnym korcie sprawia, że jestem bardziej zdenerwowana niż zwykle”

le 11/05/2025 à 07h07

2 min to read

Jasmine Paolini była jedną z nielicznych gwiazd, które obroniły swój status w dolnej części drabinki turnieju w Rzymie w sobotę. Turniej znacznie się otworzył po porażkach już w trzeciej rundzie Igi Świątek, Jessicy Peguli i Madison Keys, co daje szansę Włoszce.

5. tenisistka świata, Paolini, która pokonała Lulu Sun w swoim pierwszym meczu, potwierdziła swoją formę przeciwko Ons Jabeur (6-4, 6-3). W ich drugim pojedynku w tym sezonie, dwukrotna finalistka turniejów wielkoszlemowych okazała się lepsza od Tunezyjki, kilka tygodni po tym, jak ta ostatnia poddała się w Dubaju w meczu z tą samą Paolini.

Właśnie po zwycięstwie nad Jabeur, które pozwoliło jej po raz pierwszy w karierze awansować do ćwierćfinału w stolicy Włoch, rodowita mieszkanka Castelnuovo di Garfagnana podzieliła się swoimi odczuciami.

„To był mecz z wieloma wzlotami i upadkami, ale cieszę się, że wygrałam i że grałam na centralnym korcie. Nie jest łatwo grać tutaj, bo to sprawia, że jestem bardziej zdenerwowana niż zwykle. Uwielbiam publiczność, ludzie są naprawdę ciepli wobec nas.

Ons (Jabeur) jest niesamowitą zawodniczką i osobą, nie jest łatwo sobie z nią poradzić. Gra dużo slajsów i drop shotów. W drugim secie miałam wiele okazji i na koniec udało mi się przełamać jej serwis. Starałam się bardzo urozmaicać moją grę.

Cieszę się, że po raz pierwszy jestem w ćwierćfinale w Rzymie, ale już nie mogę doczekać się kolejnego meczu. To będzie trudny pojedynek przeciwko Ostapenko. Mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej niż w poprzednich spotkaniach z nią i znajdę klucz do pokonania jej.

Muszę grać z dużą głębią i serwować wysoki procent pierwszych serwisów. Cieszę się, że rozegrałam już tutaj dwa mecze i zaadaptowałam się do warunków gry” – powiedziała Paolini dla Tennis World Italia.