„Nie oczekuję w tym roku od siebie zbyt wiele” – Raducanu bez pewności siebie przed rozpoczęciem swojego czwartego Wimbledonu
Trasa na trawie rozpoczęła się idealnie dla Emmy Raducanu, która dotarła do ćwierćfinału na Queen’s przed swoją publicznością.
Jednak brytyjska nr 1 doznała później kontuzji pleców i była zmuszona wycofać się z turnieju w Berlinie. Wróciła w tym tygodniu w Eastbourne, ale odpadła w drugiej rundzie z przyszłą zwyciężczynią, Mayą Joint.
Podczas wczorajszego spotkania z mediami zwyciężczyni US Open 2021 przyznała, że przystępuje do tegorocznego Wimbledonu bez konkretnych celów:
„Szczerze mówiąc, nie oczekuję w tym roku od siebie zbyt wiele. Chcę po prostu wyjść na kort i w pełni wykorzystać tę okazję. Możliwość gry na Wimbledonie zdarza się rzadko, tylko raz w roku i to na ograniczony czas.
Nie mogę się doczekać, aż wyjdę na kort, poczuję atmosferę i otoczenie. Czuję, że w poniedziałek będę musiała zagrać na bardzo wysokim poziomie, jeśli chcę sobie poradzić.”
Odpadła w zeszłym roku w 1/8 finału, Raducanu rozpocznie swoją kampanię jutro przeciwko młodej rodaczce Mingge Xu na korcie nr 1.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem