„Nie mam żadnej gwarancji, że wrócę w przyszłym roku”, ogłasza Wawrinka po swojej eliminacji w pierwszej rundzie
W wieku 40 lat i dziesięć lat po swoim triumfie na Roland-Garros, Stan Wawrinka szybko poddał się w poniedziałek w meczu z Jacobem Fearnleyem, 55. zawodnikiem światowego rankingu.
Podczas konferencji prasowej szwajcarski weteran przyznał, że najbliższe tygodnie i miesiące dadzą mu więcej odpowiedzi na temat przyszłości jego kariery:
„Dziś jest dużo frustracji i rozczarowania. Fizycznie i tenisowo dobrze się przygotowuję, myślę, że wciąż jestem na bardzo dobrym poziomie, ale brakuje mi pewności siebie i waham się podczas meczu. Zadaję sobie zbyt wiele pytań w porównaniu do tego, co powinienem robić, czyli po prostu grać w tenisa. [...]
Nie można pozwolić, by szala przechyliła się zbytnio na złą stronę. Z jednej strony są wszystkie wysiłki, poświęcenia, dyscyplina, jakiej wymaga bycie na przyzwoitym poziomie w wieku czterdziestu lat. Z drugiej, musi być jakiś zwrot, w postaci zwycięstw czy meczów, które pozwolą powiedzieć, że to się opłaca, a teraz staje się to coraz trudniejsze.
Emerytura to odczucie, to coś bardzo osobistego. Nie mam żadnej gwarancji, że wrócę w przyszłym roku. Jeśli nie będzie wyników, które pozwolą mi się trochę podnieść, nie wrócę, prosząc o dziką kartę, co już daje pewne odpowiedzi. Jestem przekonany, że jestem w stanie coś osiągnąć, ale w tym sezonie nie znalazłem klucza.
Rozczarowania bolą coraz bardziej i każdego dnia zadaję sobie pytanie: 'Czy to ostatni raz, kiedy trenuję? Czy to ostatni raz, kiedy jestem tutaj na Roland-Garros?' Jest to bardzo prawdopodobne, ale tego nie wiemy.”
French Open
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem