„Na gorąco zawsze trudno dostrzec pozytywy” – żałuje Parry po porażce w trzeciej rundzie Wimbledonu
Diane Parry nie zagra już w tym roku na Wimbledonie. 22-letnia Francuzka dobrze rozpoczęła mecz przeciwko Sonay Kartal, prowadząc nawet 4-1 w pierwszym secie.
Jednak Brytyjka doskonale zareagowała i pokonała rywalkę w dwóch setach przed własną publicznością (6-4, 6-2). Rozczarowana zawodniczka z Nicei skomentowała swoją porażkę na konferencji prasowej, żałując, że mecz wymknął się spod jej kontroli, a ona nie potrafiła odpowiedzieć.
„Mam wrażenie, że z każdą chwilą coraz bardziej wchodziła w mecz. Mój przegląd gry trochę ją osłabił, było kilka długich, fizycznych wymian, a utrata mojego serwisu była dość trudna.
Potem wszystko potoczyło się źle, ona znacznie podniosła poziom, a ja jednocześnie go obniżyłam. To robi dużą różnicę na koniec. Czuję się raczej dobrze, ale pod koniec pierwszego seta czułam, że staje się to trochę trudniejsze z powodu kolejnych długich wymian.
Jest dość fizyczna. Po prostu nie udało mi się znaleźć rozwiązania, aby wrócić do gry, znów ją osłabić i odzyskać przewagę. Na gorąco zawsze trudno dostrzec pozytywy, widzimy wszystko, co zrobiliśmy źle i co mogliśmy zrobić lepiej, aby wygrać.
To, co zapamiętam, to że zawsze jest pozytywne, kiedy wygrywa się kolejne mecze i pokonuje dobre zawodniczki. Trzeba będzie spróbować wykorzystać to, aby kontynuować w kolejnych tygodniach. Ale o tym pomyślę w ciągu najbliższych dni” – zapewniła dla „L’Équipe”.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem