Badosa triumfuje w Waszyngtonie, triumf szalonej kobiety
Są historie, które może opowiedzieć tylko tenis.
Prawdopodobnie tak jest w przypadku absolutnie szalonej trajektorii Pauli Badosy.
Była numer 2 na świecie i prawdziwa idolka Hiszpanów, a potem jej świat się zawalił.
Sparaliżowana przez poważne problemy z kręgosłupem, stanęła w obliczu jednego z najgorszych możliwych wyzwań. Choć lekarze zalecali jej nawet przejście na emeryturę, Badosa nie chciała ich słuchać, gotowa zrobić wszystko, by kontynuować karierę, nawet ryzykując zdrowiem.
Mimo zawrotnego spadku w rankingu (140. miejsce w maju), 26-latka stopniowo pięła się w górę.
Zajęła drugie miejsce na Wimbledonie, ale nie chciała wykorzystać swojego chronionego rankingu do gry na Igrzyskach Olimpijskich, woląc zamiast tego zagrać w turnieju w Waszyngtonie, na który została zaproszona.
Wybór się opłacił, ponieważ Badosa właśnie zdobyła swój pierwszy tytuł od Sydney w 2022 roku.
W konfrontacji z Bouzkovą, która właśnie ogłuszyła Sabalenkę w półfinale, praworęczna zawodniczka nie dała z siebie nic, wygrywając w trzech setach (6-1, 4-6, 6-4).
Nie ma wątpliwości, że to zwycięstwo ma bardzo szczególny smak.
Tydzień temu zajmowała 62. miejsce na świecie, a w poniedziałek awansowała o 22 pozycje na 40. miejsce.
Pełne zmartwychwstanie.