Wielki przełom w amerykańskim tenisie męskim na Roland-Garros od ponad dwudziestu lat
Tommy Paul doskonale rozpoczął dzień na korcie Suzanne-Lenglen. Po perfekcyjnie opanowanym meczu, 12. tenisista rankingu światowego z łatwością pokonał Alexeia Popyrina (6-3, 6-3, 6-3) i jako pierwszy zawodnik w tym roku awansował do ćwierćfinału turnieju męskiego.
Po zwycięstwach nad Elmerem Mollerem (6-7, 6-2, 6-3, 6-1), Martonem Fucsovicsem (4-6, 2-6, 6-3, 7-5, 6-4), gdzie był o dwa punkty od porażki, oraz Karenem Khachanovem (6-3, 3-6, 7-6, 3-6, 6-3), Amerykanin potwierdził swoją formę przeciwko Australijczykowi i po raz pierwszy w karierze dotarł do ćwierćfinału na Porte d’Auteuil.
Co więcej, sukces Paula nie jest tak mało znaczący dla amerykańskiego tenisa męskiego. Tommy Paul stał się bowiem pierwszym reprezentantem swojego kraju, który awansował do Final 8 w paryskim Wielkim Szlemie od czasów André Agassiego, który dokonał tego po raz ostatni w 2003 roku, czyli 22 lata temu. Wówczas przegrał z Guillermo Corią.
Warto zauważyć, że dwóch innych zawodników reprezentujących Stany Zjednoczone wciąż może dołączyć do niego na tym etapie rozgrywek. Są to Ben Shelton (który zmierzy się z Carlosem Alcarazem) oraz Frances Tiafoe (który w poniedziałek zagra z Danielem Altmaierem).
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem