„W żadnym momencie nie myśli, że to jego ostatnia szansa” – Wilander analizuje końcówkę turnieju Djokovica na Wimbledonie

© AFP

Adrien Guyot

le 11/07/2025 à 11h43

2 min to read

Djokovic Wilander Wimbledon

Novak Djokovic wciąż jest w grze na Wimbledonie. Serb, który prezentuje bardzo wysoki poziom w tym turnieju, zmierzy się z Jannikiem Sinnerem, liderem rankingu ATP, o miejsce w finale. Byłby to jego 11. finał w Londynie w karierze.

Wyzwanie jest ogromne dla zdobywcy 24 tytułów wielkoszlemowych, który – według większości obserwatorów – ma największe szanse na kolejny Major właśnie na trawie w Londynie, a nie w Melbourne, Paryżu czy Nowym Jorku. Jednak zdaniem Matsa Wilandera, Djokovic może być również wiarygodnym kandydatem do tytułu w innych turniejach wielkoszlemowych.

„Uważam, że świat tenisa zbyt mocno utwierdza się w narracji, że ten weekend to ostatnia szansa Novaka na zdobycie 25. tytułu wielkoszlemowego. Nie mówię, że nie można tak myśleć, w końcu ma 38 lat, ale szczerze – czy różnica między 38 a 39 rokiem życia jest aż tak ogromna?

On sam w żadnym momencie nie myśli, że to jego ostatnia szansa. Nie może tak myśleć, bo gra zbyt dobrze, a przed nim jeszcze dwa wielkoszlemowe turnieje na twardej nawierzchni, w tym Australian Open, który wygrał dziesięć razy.

Na Wimbledonie jego szanse są znacznie większe niż miesiąc temu w Roland Garros, gdzie grał niesamowicie. Tutaj może nie być lepszym zawodnikiem niż Jannik Sinner czy Carlos Alcaraz, ale lepiej od nich rozumie, jak grać na Centre Court, i chce sobie udowodnić, że może znów być najlepszy na świecie przez dwa tygodnie.

Byłoby ogromnym rozczarowaniem, gdyby nigdy nie sięgnął po 25. tytuł wielkoszlemowy. To ważne dla niego, oczywiście, ale także dla historii tenisa. Zasługuje, by stać absolutnie sam na samym szczycie. Jeśli Novak wygra za trzy dni, będzie to najważniejszy tytuł w jego życiu.

A jeśli uda mu się to, pokonując liderów rankingu, którzy są od niego o 15 lat młodsi, moim zdaniem może to stać się największym triumfem wielkoszlemowym w ogóle. Jeśli dokona tego wyczynu, w przyszłym roku wciąż będzie wierzył w swoje szanse” – powiedział Szwed w rozmowie z „L’Équipe”.