„W końcu nie boli mnie już plecy,” mówi Badosa po swoim meczu w Strasburgu
Badosa zakwalifikowała się do ćwierćfinału turnieju w Strasburgu. Starając się z Bouzkovą, skorzystała z wycofania się tej ostatniej przy wyniku 3:3, aby awansować do następnej rundy. Na korcie po spotkaniu, Hiszpanka wspomniała o swojej niedawnej rezygnacji oraz o aktualnym stanie fizycznym:
„Cieszę się, że wróciłam po dwóch miesiącach. To było trudne. To była trudna podróż. Jeszcze jestem bardzo daleka od mojego poziomu, ale mam nadzieję, że wkrótce go osiągnę. W ostatnich tygodniach, mentalnie, to mnie bolało. Ponieważ uważam, że grałam najlepszy tenis w swoim życiu. Grałam bardzo dobrze. Fizycznie czułam się także bardzo dobrze. Zatrzymanie się w taki sposób było dla mnie trudne, ale w końcu nie boli mnie już plecy.”
W następnej rundzie zmierzy się ze zwyciężczynią meczu między Samsonovą a Parry.
Strasburg
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem