„Tsunami na pewno nadejdzie”, Noah mówi o okresie po turnieju Boisson
Yannick Noah był obecny w stolicy, aby uczestniczyć w Roland-Garros. Zapytany przez Eurosport, były tenisista powrócił do szalonej przygody swojej rodaczki Loïs Boisson:
„To wspaniała historia. Przesłanie, które wysyła, brzmi: wszystko jest możliwe. W karierze każdy przeżywa swoją przygodę. Ale kiedy śledzisz drogę Loïs, to może cię tylko zainspirować. To pobudzające, zachęca do gry. Mówisz sobie, że możesz być na samym dnie, ale w pewnym momencie, dzięki ciężkiej pracy...
Mnie jej historia porusza. W ogóle jej nie znałem, ale podczas turnieju natknąłem się na dokument opowiadający jej historię i to mnie dotknęło, zdałem sobie sprawę, że naprawdę daleko zaszedł. To praca zespołowa, to, co robią, jest wspaniałe.”
65-letni mężczyzna mówił również o okresie po turnieju francuskiej tenisistki, sam doświadczył medialnego wiru po swoim triumfie w 1983 roku:
„Tsunami na pewno nadejdzie. Ludzie będą ją rozpoznawać w codziennym życiu, ale wydaje mi się, że zrozumiałem, że już jest otoczona opieką, że już nad tym pracuje. Nie dotarłaby tam bez tego. Kiedy widzisz jej spokój między punktami, jej trzeźwość wobec entuzjazmu, to na pewno jest efekt pracy. Jestem pewien, że tak będzie dalej. Będzie obecna przez jakiś czas.”
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem