„Trochę to dziwne”, przyznaje Gasquet u progu ostatniego turnieju w swojej karierze na Roland-Garros

Podczas tego turnieju Roland-Garros, wielkie nazwisko francuskiego tenisa zakończy swoją karierę. Chodzi o Richarda Gasquet, który zmierzy się z Terencem Atmanem. Celem dla zawodnika z Béziers będzie dotarcie do drugiej rundy, gdzie miałby duże szanse na spotkanie z Jannikiem Sinnerem w ostatnim meczu pokazowym.
Obecny na konferencji prasowej przed rozpoczęciem swojego turnieju, 38-letni zawodnik wrócił do swojej nieco skróconej przygotowań, gdyż musiał zrezygnować z udziału w Challengerze w Bordeaux z powodu kontuzji łydki.
„Staram się być gotowy zarówno pod względem tenisowym, jak i fizycznym. Miałem sporo problemów, więc starałem się wyleczyć i być gotowy, to jedyna rzecz, o której mogłem myśleć w ostatnich dniach.
Poświęciłem na to cały mój czas i nie myślałem o niczym więcej, poza moją łydką. Postaram się być konkurencyjny i rozegrać dobry mecz. Potem zobaczymy, co się stanie.
Na pewno to trochę dziwne, myśląc, że to mój ostatni raz, ale jestem bardzo szczęśliwy, że mogę to zrobić tutaj w Paryżu", podsumował Gasquet w ostatnich godzinach dla L’Equipe.