„To nie jest przyjemne, gdy publiczność staje się agresywna”, przyznaje Rune po incydencie podczas zwycięstwa nad Halysem

Po raz kolejny publiczność Roland-Garros dała o sobie znać, i to w negatywnym sensie. Po szczerych wypowiedziach Miomira Kecmanovicia i Jaume Munara, Holger Rune zabrał głos w piątek po swoim zwycięstwie w pięciu setach nad Quentinem Halysem.
Zdenerwowany utratą swojego serwisu przy stanie 5-5 w trzecim secie, Rune rzucił ręcznik na bok kortu. Właśnie wtedy został zaatakowany słownie przez jednego z widzów. Zdezorientowany Duńczyk zażądał usunięcia tego widza i osiągnął swój cel.
W czasie konferencji prasowej wrócił do tego incydentu, opisując go bardziej szczegółowo:
„Rzuciłem ręcznik obok kosza, a ten facet zaczął na mnie agresywnie krzyczeć. Wyciągnął do mnie rękę. Uznałem to za dziwne, bo nie powinien wchodzić w interakcje z zawodnikiem na korcie. Powiedziałem supervisorowi, że chcę, żeby go tam nie było, ponieważ czułem się z tym niekomfortowo.
Powiedzieli, że sprawdzą nagranie i zakładam, że to zrobili, bo nie widziałem go już do końca meczu. To nie jest przyjemne, gdy publiczność staje się agresywna. Nie podobało mi się to.
Szanuję wszystkich i nie zrobiłem nic złego. Nawet nie dostałem za to ostrzeżenia. Jesteśmy tu, aby grać w tenisa, a widzowie mają obowiązek szanować nas jak najbardziej.”