Tenis amerykański w stanie łaski: 4 Amerykanki w top 10 i rekord powracający z przeszłości
Nikt nie widział tego od prawie dwóch dekad: cztery Amerykanki w pierwszej dziesiątce, po raz pierwszy od 2004 roku.
Symbol? 3. miejsce Coco Gauff, 4. miejsce Amandy Anisimovej, nie zapominając o Madison Keys (7), triumfującej na Australian Open i Jessice Pegula (6), półfinalistce US Open i finalistce w Miami.
Co więcej, one trzy osiągnęły cztery finały turniejów Wielkiego Szlema w tym roku. Wydarzenie nie widziane od 2002 roku.
U mężczyzn podobny postęp. Po raz pierwszy od czasów Roddicka-Blake'a (2008) dwóch Amerykanów kończy w pierwszej dziesiątce: Taylor Fritz (6.) i Ben Shelton (9.).
Wniosek: łącząc mężczyzn i kobiety, sześciu amerykańskich zawodników kończy w pierwszej dziesiątce. Ostatni raz? 2004, złota era ucieleśniona przez Davenport, Serenę, Venus, Capriati, Roddicka i Agassiego.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem