Silny jak zawsze, Świątek dotarł do finału French Open!
To nie do końca niespodzianka, ale to już oficjalne: Iga Świątek zagra w finale Roland-Garros 2024. Z wyjątkiem meczu drugiej rundy z Osaką, Polka do tej pory radziła sobie bezbłędnie. Bardziej imponująca niż kiedykolwiek, w dużej mierze zdominowała Coco Gauff, która po prostu nie była wystarczająco silna (6-2, 6-4 w 1 godzinę 36 minut).
Amerykanka weszła na kort z wyraźnymi zamiarami ataku, ale ostatecznie nie była w stanie nic zrobić. Tworząc wiele zagrań i wkładając dużo intensywności w piłkę, ostatecznie oddała o wiele za dużo, aby mieć nadzieję na cokolwiek (27 wygranych, 39 niewymuszonych błędów). Ze swojej strony, nr 1 na świecie doskonale przechytrzyła swoją przeciwniczkę. Mniej agresywna niż zwykle, pozwoliła światowej numer 3 dyktować grę, zadowalając się kontrą i obroną z rzadką błyskotliwością.
Solidna, w pełni wykorzystała chwiejny początek przeciwniczki i przejęła kontrolę (6-2). Następnie podniosła swoją grę, gdy Gauff zaczęła grać znacznie lepiej (tylko 13 niewymuszonych błędów). Przegrywając 3-1 w drugim secie, obrończyni tytułu zareagowała jak szefowa. Przykładając jeszcze większą wagę do piłek i często kontrując przeciwniczkę, szczególnie przy powrocie, wygrała 5 z 6 ostatnich gemów meczu.
Swiatek nadal dręczy swoich przeciwników w Roland Garros. W sobotę, w wieku zaledwie 23 lat, spróbuje wygrać 4. turniej French Open, trzeci z rzędu. Jej finałowa przeciwniczka nie jest jeszcze znana, ponieważ zmierzy się ze zwyciężczynią drugiego półfinału pomiędzy Paolini i Andreevą.