Sabalenka o zarządzaniu stresem: „Mogę nauczyć się lepiej zarządzać swoją energią”
Aryna Sabalenka ma dobrą passę. Białoruska, numer 1 na świecie, właśnie wygrała turniej WTA 1000 w Madrycie, pokonując Coco Gauff, i doskonale rozpoczęła swój pierwszy mecz w Wiecznym Mieście.
W Rzymie Sabalenka pokonała Anastazję Potapową (6-2, 6-2) w drugiej rundzie. Przed meczem z Sofią Kenin o awans do 1/8 finału opowiedziała o tym, jak radzi sobie ze stresem podczas turniejów.
„Jak zostaje się numerem 1 na świecie? Nie ma żadnych tajemnic, po prostu trzeba codziennie pracować, dążyć do celów i robić wszystko, by spełniać marzenia.
Każdego ranka budzę się i sprawdzam, ile godzin spałam – to pomaga mi ocenić poziom stresu. Lubię to wiedzieć, bo kiedy jestem bardzo zestresowana, mogę nauczyć się lepiej zarządzać swoją energią.
To bardzo pomaga, zarówno mnie, jak i mojemu zespołowi. Nie dostosowujemy treningów na podstawie tych danych, ale w tym tygodniu na przykład zmienili mój program, bo potrzebowałam więcej odpoczynku.
Na początku turniejów mój poziom stresu nie jest zbyt wysoki i dobrze sobie radzę, a pod koniec, z jakiegoś powodu, wzrasta, ale nadal dobrze wykonuję swoją pracę.
W dniu, kiedy kończę turniej, moje wskaźniki są na czerwono i potrzebuję około dwóch dni, żeby się zregenerować i być gotową na kolejne zawody” – wyjaśniła Białoruska w rozmowie z Tennis World Italia.
Rzym
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem