Rublev o sprawie Sonego: "Gdyby był na moim miejscu, zrobiłby to samo".
Sekwencja ta wywołała spore poruszenie. Andrey Rublev, który grał przeciwko Metz w zeszłym tygodniu, wywołał kontrowersje, wycofując się przed drugim meczem.
Po pokonaniu broniącego tytułu Lorenzo Sonego, Rosjanin wolał rozegrać ten mecz przed wycofaniem się. Twierdząc, że doznał kontuzji, wszyscy zrozumieli prawdziwy powód jego wycofania: wycofanie się Novaka Djokovica oficjalnie zakwalifikowało go do Masters, więc nie chciał przedłużać swojej przygody we Francji.
Była to decyzja, która, co zrozumiałe, nie spodobała się Sonego, którego porażka z rąk Rublowa, który myślał już o Turynie, była trudna do strawienia.
Pokonany przez Alexandra Zvereva w swoim pierwszym meczu grupowym w Turynie (6-4, 6-4), Rublev został zapytany na ten temat i był bez wątpienia szczery: "Rozumiem uczucia Lorenzo, ale wszystko jest względne. Pojechałem na Moselle Open, aby zakwalifikować się do Masters. On o tym wiedział.
Rozumiał to, podobnie jak organizatorzy turnieju. Kiedy więc pojawiły się plotki o wycofaniu się Djokovica, Casper, Alex i ja czekaliśmy. Gdyby Djokovic ogłosił swoją nieobecność wcześniej, nie bralibyśmy udziału w tych turniejach.
Ale "Nole" ogłosił to w dniu mojego meczu. Zdecydowałem się więc zagrać, ponieważ niektórzy fani zapłacili za bilety. Jestem pewien, że gdyby Sonego był na moim miejscu, zrobiłby to samo".