Powrót z przytupem Sinnera w Rzymie

Jannik Sinner nie zawiódł w swoim powrocie na kort. Po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej zawieszeniem, światowa jedynka okazała się wystarczająco silna, by pokonać Mariano Navone (6-3, 6-4) w drugiej rundzie turnieju Masters 1000 w Rzymie.
Oczekiwania na Foro Italico były ogromne, a Sinner sprostał wyzwaniu. Nieobecny na kortach od swojego triumfu na Australian Open, doskonale rozpoczął mecz, zdobywając breaka już w czwartym gemie. To wystarczyło, by po 42 minutach wygrać pierwszego seta 6-3.
Walka była bardziej zacięta w drugim secie, o czym świadczyła wymiana breaków od 3-3 do 5-4, w której nie brakowało długich wymian. Zaangażowany w fizyczną batalię, Sinner musiał walczyć do ostatniego punktu. Ostatecznie to dzięki asowi serwisowemu złamał opór Navone, który mimo wysiłków nie zdołał zachwiać pozycją lidera rankingu.
Mimo niezadowalającego procentu pierwszych serwisów (60%) i ujemnego bilansu między winnerami a błędami własnymi (21 winnerów przy 24 błędach), Włoch awansował do trzeciej rundy w Rzymie, gdzie zmierzy się z Jesperem De Jongiem. Holender wcześniej tego dnia pokonał Alejandro Davidovicha Fokinę 6-0, 6-2.