„Nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogę grać tak dobrze na trawie” – pierwsze słowa Świątek po zwycięstwie w półfinale
Świątek nie zwlekała, by zapewnić sobie szósty finał turnieju wielkoszlemowego. W ekspresowym stylu (1 godzina 10 minut) pokonała 35. rakietę świata, Bencic, w półfinale Wimbledonu (6-2, 6-0), udowadniając, że ogromnie poprawiła się na nawierzchni trawiastej. W wywiadzie po meczu była liderka rankingu WTA podzieliła się swoimi odczuciami po tym kolejnym sukcesie:
„Szczerze mówiąc, nigdy nie marzyłam, że to możliwe, by grać w finale tutaj. Nie mogę się doczekać. Jestem z siebie dumna, a tenis wciąż mnie zaskakuje. Przeżyłam na korcie tak wiele różnych momentów, mimo że jestem jeszcze młoda, ale nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogę grać tak dobrze na trawie, więc naprawdę cieszę się tym turniejem. Myślę, że znacznie poprawiłam się w poruszaniu po korcie, a także serwuję bardzo dobrze, bo czuję się pewnie.
Jeśli chodzi o moją przeciwniczkę, nie sądzę, byśmy wcześniej grały ze sobą w głównym tourze, ale w juniorskich rozgrywkach – tak. Wiem, że potrafi grać niesamowity tenis, uwielbia szybkie nawierzchnie, bo gra płasko i bardzo szybko. Będę musiała być proaktywna przeciwko takiej zawodniczce, ale przygotuję się taktycznie jutro.”
Świątek, która nigdy nie przegrała finału wielkoszlemowego, zmierzy się z Amerykanką i 12. rakietą świata, Anisimovą.
Wimbledon
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Kiedy gwiazdy tenisa zmieniają kort: od Noaha–piosenkarza po Safina–deputowanego, czyli inny mecz – ten o nową karierę
Laboratorium tenisa jutra – czy Masters Next Gen ma przyszłość?
Tenis: mało znane prawdy o okresie międzysezonowym – między odpoczynkiem, stresem a walką o zdrowie fizyczne