Navarro o Zheng: "Czułem się przez nią trochę pogardzany".
Burza najwyraźniej nie ucichła.
Po zakwalifikowaniu się do półfinału Emma Navarro po raz kolejny rzuciła się na Qinwen Zheng, ubolewając nad brakiem szacunku, jaki jej zdaniem okazała jej chińska zawodniczka.
Po porażce z numerem 7 na świecie w ostatniej szesnastce Igrzysk Olimpijskich, Navarro skrytykowała postawę swojej rywalki: "Powiedziałam Zheng przy siatce, że nie szanuję jej jako konkurentki.
Myślę, że robi rzeczy dość brutalnie, co oznacza, że w szatni nie ma zbyt wiele koleżeństwa".
Zapytana na konferencji prasowej po zakwalifikowaniu się do półfinału US Open, Amerykanka została zapytana o potencjalne ponowne spotkanie z 21-latką.
Sabalenka logicznie zdominowała Zheng w ćwierćfinale (6-1, 6-2).
Daleka od uspokojenia sytuacji Navarro wyjaśniła: "Nie chcę wchodzić w zbyt wiele szczegółów, ale myślę, że podczas tego meczu, ale także na korcie treningowym i kilka ostatnich razy, kiedy z nią grałam, ponieważ grałyśmy przeciwko sobie od czasów juniorskich, czułam się przez nią trochę pogardzana.
Jak już mówiłam, nie chcę wdawać się w szczegóły.
Ale tak, myślę, że niekoniecznie traktowała mnie z szacunkiem. Dlatego powiedziałam to, co powiedziałam po meczu".