Nadal opowiada o niemożliwym wyzwaniu Big 3: "Jeden nigdy by tego nie osiągnął"
Rafael Nadal poświęcił chwilę, by opowiedzieć, co sprawiło, że wraz z Federerem i Djokoviciem stał się jednym z trzech największych zawodników wszech czasów.
Ale tym razem Hiszpan wypowiedział zdanie, które samo w sobie podsumowuje tytaniczne wymagania Big 3:
"Przybyliśmy po Samprasie, który miał 14 tytułów Wielkiego Szlema. Będąc trzema, a nie dwoma, nigdy nie mieliśmy prawa do błędu. Wymagania były maksymalne. Ciągle się nawzajem popychaliśmy. Niemożliwe było pominięcie turnieju."
Z dala od wyidealizowanego spojrzenia fanów, Nadal przypomina rzeczywistość, którą niewielu może sobie wyobrazić: granie każdego ważnego turnieju pod absolutną presją.
"Zawsze byliśmy w finałach najważniejszych turniejów. Nie sądzę, żeby będąc samemu, udałoby nam się to osiągnąć."
Poprzez te zwierzenia Nadal przypomina, jak wyjątkowa pozostaje era, którą zbudował wraz z Federerem i Djokoviciem.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem