„Mój poziom jest wyższy niż na poprzednim turnieju”, cieszy się Rybakina po inauguracyjnym zwycięstwie w Strasburgu
12. zawodniczka świata, Elena Rybakina, nie najlepiej rozpoczęła ten sezon na kortach ziemnych. Kazaszka, pokonana w trzeciej rundzie w Madrycie przez Elinę Switolinę, a następnie na tym samym etapie rozgrywek w Rzymie przez Biancę Andreescu, powróciła na turniej WTA 500 w Strasburgu, gdzie w 2020 roku dotarła do finału.
W pierwszej rundzie zmierzyła się z Wang Xinyu. Była numer 3 światowego tenisa wygrała bez obaw (6-1, 6-3) i awansowała do ćwierćfinału, gdzie zmierzy się z Magdą Linette.
Na korcie, kilka chwil po swoim zwycięstwie nad Chinką, która zajmuje obecnie 42. pozycję na świecie, Rybakina została zapytana o swój poziom gry i dostrzega postępy w porównaniu do ostatnich miesięcy. W ostatnim czasie rozstała się z trenerem Goranem Ivaniseviciem po zaledwie kilku tygodniach współpracy.
„Cieszę się, że wracam do Strasburga, minęły trzy lata od mojej ostatniej wizyty. Cieszę się, że wygrałam i nie mogę się doczekać kolejnego meczu. To nie było łatwe, Wang gra również bardzo agresywnie.
Wiedziałam, że nie będzie zbyt długich wymian. Skupiłam się na moim serwisie. Zarówno serwis, jak i return były lepsze w drugim secie. Jestem zadowolona ze swojej gry. Myślę, że mój poziom jest wyższy niż na poprzednim turnieju, jak na razie.
Mam nadzieję, że będę w stanie tak dalej grać i z każdym meczem czuć się coraz lepiej. To bardzo dobry turniej do rozegrania przed Roland-Garros”, wyjaśniła Rybakina dla mediów WTA po swoim inauguracyjnym zwycięstwie w tej edycji turnieju alzackiego w 2025 roku.
Strasburg
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem