„Mam wrażenie, że nie sprawiłem mu większych problemów” – żaluje Cazaux po porażce w swoim pierwszym finale ATP w Kitzbühel

Arthur Cazaux wyruszy na amerykańską trasę z ogromną dawką pewności siebie.
Francuz, po odpadnięciu w drugiej rundzie na Wimbledonie, postanowił wrócić na korty ziemne, biorąc udział w turniejach w Gstaad i Kitzbühel. Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ najpierw dotarł do półfinału w Szwajcarii, a następnie do finału w Austrii.
Jednak Cazaux za każdym razem został zatrzymany przez tego samego zawodnika – Alexandra Bublika. Pozbawiony pierwszego tytułu w głównym cyklu w sobotę, 22-latek wyraził pewne żale w wypowiedzi przekazanej przez „L’Equipe”:
„Kontekst nie był dla mnie problemem. Ale jestem rozczarowany, bo mam wrażenie, że nie sprawiłem mu większych problemów. Celem jest granie jak najczęściej z takimi topowymi zawodnikami, aby ich pokonywać. Obecna dynamika jest interesująca.
Wiedziałem, na co mnie stać, brakowało mi punktów odniesienia po kontuzjach. Ostatnio zmieniłem dwie, trzy rzeczy. Wolę nie wdawać się w szczegóły, ale pozwalają mi one na postęp. Teraz trzeba dalej pracować.”
Po tych dwóch udanych tygodniach Cazaux skoczy w rankingu w poniedziałek, awansując z 100. na 75. miejsce na świecie.