« Kiedy gram, mój palec już mi nie przeszkadza », cieszy się Humbert po pierwszym zwycięstwie na trawie w tym sezonie
Ugo Humbert doskonale rozpoczął swój sezon na trawie. Francuz, rozstawiony z numerem 2, pokonał Daniela Evansa (7-5, 6-3) i awansował do ćwierćfinału turnieju w 's-Hertogenbosch, gdzie zmierzy się z Nuno Borgesem, który skorzystał z rezygnacji Otto Virtanena.
Po zwycięstwie nad Brytyjczykiem, zawodnik z Metz opowiedział o swoich problemach fizycznych z ostatnich tygodni. W kwietniu doznał kontuzji prawej dłoni, a następnie musiał wycofać się w drugiej rundzie Roland Garros z Jacobem Fearnleyem.
„Jak na pierwszy mecz, uważam, że to było solidne. Zwykle nie mam dobrych odczuć podczas pierwszego meczu na trawie. Piłka nie wychodzi z rakiety zbyt dobrze. Ale tym razem było dobrze. Podobało mi się moje nastawienie, to właśnie pomogło mi wygrać.
Treningi nie były zbyt dobre... Była też kwestia błota. Przeciwnik był solidny, grał więcej niż ja, wychodząc z kwalifikacji. A kiedy przyjechałem, padał deszcz.
Cieszę się, że gram na trawie! Nawet nie mówię już o palcu. Przyzwyczaiłem się do bólu. Ból jest znacznie mniejszy, a kiedy gram, już mi nie przeszkadza.
Mogę normalnie uderzać bekhend. Ostatnie tygodnie nie były łatwe, zwłaszcza że Roland zakończył się dla mnie rezygnacją... Teraz trzeba iść do przodu i postarać się o dobry sezon na trawie”, uspokajał Humbert w rozmowie z „L’Équipe”.
s-Hertogenbosch
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem