Kasatkina: "To trofeum wiele znaczy, jestem z siebie bardzo dumna".
Daria Kasatkina wygrała w niedzielę turniej WTA 500 w Ningbo, pokonując w finale swoją młodą rodaczkę Mirrę Andreevą w ciągu prawie dwóch godzin i trzech setów (6-0, 4-6, 6-4). W wieku 27 lat zdobyła ósmy tytuł w karierze, drugi w tym sezonie.
Kasatkina była oczywiście zachwycona swoim występem, zwłaszcza że musiała ciężko walczyć przez cały tydzień. Szczególnie w ćwierćfinale, gdzie musiała uratować dwa punkty meczowe przeciwko Julii Putincewej (6-4, 1-6, 7-6[6]). Oto, co powiedziała nam po finale.
Daria Kasatkina: "To był bardzo, bardzo trudny tydzień, szczerze mówiąc. Wszystkie mecze były bardzo trudne. W ćwierćfinale wróciłam z dwóch punktów meczowych w dół, a dziś wróciłam z 3-0 w dół, prawie 4-0 w trzecim secie.
To trofeum wiele dla mnie znaczy, ponieważ w ciągu tygodnia pokonałem wiele wyzwań i jestem z siebie naprawdę dumny.
W pierwszym secie dałem z siebie wszystko, byłem bardzo skoncentrowany, a poziom był bardzo wysoki. Ale potem trochę zwolniłam i Mirra była już gotowa do przejęcia inicjatywy.
Jest typem zawodniczki, która nigdy się nie poddaje, a żeby zdobyć punkt, trzeba niemal umrzeć na korcie. Tak właśnie było i szczerze mówiąc, czuję, że trzeci set był cudem.
Myślę, że pod względem konsekwencji ten rok był moim najlepszym. Mentalnie, poza boiskiem również, więc jestem całkiem zadowolony z siebie, ze sposobu, w jaki wykonujemy naszą pracę i ze sposobu, w jaki wszystko się układa. Nie ma na co narzekać, to na pewno".