Boisson z misją: „Moim celem jest wygranie Wielkiego Szlema”
Zaskakująca półfinalistka Roland Garros, Loïs Boisson, zyskała rozgłos w świecie tenisa, stając się w ciągu piętnastu dni nową francuską numerem jeden w rankingu WTA.
Dijonka potwierdziła to później, zdobywając tytuł w Hamburgu w lipcu, zanim we wrześniu odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju WTA 1000 w Pekinie.
„Wygrać Wielkiego Szlema”
W oczekiwaniu na powrót do rywalizacji w Australii podczas United Cup, Boisson była wczoraj gościem programu „Le studio des légendes” na Europe 1, opowiadając o swoim marzeniu zdobycia pierwszego Wielkiego Szlema:
„Moim celem zawsze jest wygranie Wielkiego Szlema. Kiedy wygram jeden, to wygrać kilka.”
A jeśli chodzi o pracę, którą wykonuje ze swoją drużyną, Francuzka była jasna: „Ale nie będziemy robić więcej. Już od lat robimy wszystko, co trzeba.”
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem