Badosa po zakwalifikowaniu się do ćwierćfinału w Melbourne: "Dotarcie do półfinału wiele by znaczyło".

Paula Badosa po raz pierwszy w karierze dotarła do ćwierćfinału Australian Open.
Hiszpanka, która pod koniec turnieju powróci do czołowej dziesiątki, zdominowała Olgę Danilovic (6-1, 7-6) i o miejsce w półfinale zmierzy się z Coco Gauff.
Jeśli Badosa zdoła dotrzeć do ostatniej czwórki, będzie to jej pierwszy półfinał Wielkiego Szlema.
Do tej pory rozstawiona z numerem 11 zawodniczka rozegrała dwa ćwierćfinały w turnieju tej kategorii. Były to Roland Garros w 2021 roku (przeciwko Zidansek) i na ostatnim US Open (przeciwko Navarro).
Na konferencji prasowej po swoim sukcesie 27-latka wyraziła nadzieję na przebicie się przez szklany sufit, ale doskonale zdaje sobie sprawę ze skali czekającego ją zadania.
"Uwielbiam Coco, mam dla niej dużo szacunku, jest świetną zawodniczką. Zawsze miałyśmy bliskie, niezdecydowane mecze (3-3 w bezpośrednich spotkaniach).
To wyjątkowy mecz, ćwierćfinał na korcie centralnym. Zawsze lubiłam grać przeciwko niej. Przygotuję się na kolejną bitwę.
Oczywiście ten mecz jest wyjątkowy, ponieważ zagram przeciwko jednej z najlepszych zawodniczek na świecie. Gra dobrze i nie przegrała jeszcze meczu w tym roku, jeśli się nie mylę.
Jest pełna pewności siebie, ale ja też gram dobrze, więc jestem gotowa się z nią zmierzyć.
Czasami traktuję mecze jako świetną okazję i to jest jedna z nich, nie będę kłamać.
Dotarcie do półfinału wiele by znaczyło, nawet jeśli nie doświadczyłam wielu ćwierćfinałów w moim życiu. To jeden z moich głównych celów z moim zespołem, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się na US Open.
Postaramy się dotrzeć tak blisko, jak to tylko możliwe. Na razie jestem szczęśliwy, że dotarłem tak daleko, ale myślę, że muszę doświadczyć takich chwil więcej, aby wiedzieć, jak sobie z nimi radzić" - powiedział były nr 2 na świecie.