7 zwycięstw z rzędu, wilgotność, zmęczenie: Jannik Sinner zwierza się po swoim starcie w Szanghaju
Ledwo miał czas, by cieszyć się tytułem w Pekinie, a włoski fenomen już znów wkracza do akcji w Szanghaju.
W starciu z Niemcem Danielem Altmaierem, Sinner odniósł siódme z rzędu zwycięstwo w Szanghaju (6-3, 6-3), choć nie bez trudu, w warunkach fizycznych, które sam określa jako "bardzo trudne".
"Wiedziałem przed meczem, że będzie bardzo ciężko. Nie miałem zbyt wiele czasu, żeby się tu zaaklimatyzować. To sprawia, że zwycięstwo jest jeszcze bardziej wyjątkowe, prawda? Wilgotność jest tu znacznie większa. Znacznie bardziej odczuwa się fizyczne zmęczenie.
Trzeba wykorzystać całą energię ciała, żeby sobie poradzić. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy, że tu wróciłem. Mam tu bardzo dobre wspomnienia. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość", powiedział do mikrofonu ATP.
O miejsce w 1/8 finału zmierzy się z Tallonem Griekspoorem (31. w rankingu). Włoch podejdzie do tego pojedynku z pewnością siebie, ponieważ wciąż jest niepokonany przeciwko Holendrowi (6-0).
Szanghaj
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem