Zverev oskarża turnieje: „Chcą, żeby Sinner i Alcaraz wygrywali za każdym razem”
Alexander Zverev nie owijał w bawełnę. Po swoim zwycięstwie nad Royerem (6-4, 6-4) w drugiej rundzie w Szanghaju, Niemiec wskazał na zjawisko coraz częściej krytykowane za kulisami światowego tenisa: ujednolicenie nawierzchni kortów.
Według niego dyrektorzy turniejów „celowo zmieniają prędkość kortów”, aby faworyzować Carlosa Alcaraza i Jannika Sinnera – dwóch nowych ikon cyklu. Tę opinię podziela już legenda Roger Federer.
„Nienawidzę, gdy wszystko jest takie samo. Wiem, że dyrektorzy turniejów zmierzają w tym kierunku, ponieważ chcą, żeby Jannik i Carlos odnosili sukcesy na każdym turnieju. Jestem w cyklu od dwunastu lat. Zawsze mieliśmy różne nawierzchnie. Były turnieje, które lubiliśmy, i inne mniej.
Dziś gramy wszędzie w ten sam sposób. Nie podoba mi się to. Tenis potrzebuje różnorodności. Myślę, że powinniśmy mieć wolniejsze gry, nawierzchnie, które wymuszają adaptację. To czyni nasz sport wyjątkowym”.
Te mocne, oskarżycielskie słowa odzwierciedlają szersze niezadowolenie wśród niektórych zawodników cyklu ATP wobec ewolucji tenisa, którą uważają za sztuczną, dyktowaną marketingiem i interesami komercyjnymi.
Szanghaj
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem