« To są trudne mecze do wygrania » – Mathieu ostrzega swoich zawodników przed pojedynkiem z Chorwacją w Pucharze Davisa

W niedzielne popołudnie reprezentanci Francji przybyli do Osijek, aby dopracować przygotowania do spotkania w ramach kwalifikacji Pucharu Davisa w Chorwacji, które odbędzie się na krytym korcie ziemnym.
W starciu z reprezentacją Marina Čilicia Francja będzie starała się zapewnić sobie awans do Finału 8 w Bolonii w listopadzie. Tymczasem kapitan Paul-Henri Mathieu, który powołał Giovanniego Mpetshi Perricarda, Benjamina Bonziego, Arthura Rinderknecha, Corentina Mouteta i Pierre’a-Huguesa Herberta, udzielił wywiadu dla L’Équipe na trzy dni przed pierwszymi meczami.
« Moim zadaniem jest próba nawiązania więzi z zawodnikami, uświadomienie im, że każdy ma swoje miejsce w zespole, aby właśnie utrzymać kolektywnego ducha, gdy jesteśmy zmuszeni do wprowadzania zmian.
Mamy we Francji to szczęście, że mamy dobrą pulę zawodników. Wszyscy oni są tutaj zdolni do dobrej gry w warunkach presji. Wiem, że każdy z nich da z siebie 400%, jeśli będzie na korcie, a dla mnie to jest najważniejsze.
Ci, którzy nie będą grać, są w pełni świadomi, że ich rola jest równie ważna jak rola faceta na korcie. Nowy format, w tej hybrydowej formule z dwoma rundami „u siebie i na wyjeździe”, jest już lepszy niż poprzedni. Cóż, teraz gramy na wyjeździe, co nie jest dla nas zachwycające. Ale to urok Pucharu Davisa.
To są trudne mecze do wygrania. To ekscytujące wyzwania. Nawierzchnia? To dywan z warstwą mączki ceglanej, najwyraźniej ten sam kort, co w Stuttgarcie na turnieju WTA.
Niekoniecznie mamy nawyk gry na tego typu nawierzchni. Ale Chorwaci też nie! Podłoga jest trochę miękka, nie wydaje takiego samego dźwięku jak prawdziwa ziemia. Jest bardziej „miękka”. Będzie trzeba zobaczyć po kilku dniach użytkowania, czy kort się zmienia, czy nie.
To mieszanka ziemi i kortu krytego, chciałbym powiedzieć. Z charakterystyką hali – dachem i podłogą – oraz śliskim aspektem mączki. Ale odbija się mniej niż na ziemi, oczywiście » – zapewniał Mathieu.