„To niezwykła historia” – Rinderknech opowiada o swojej drodze i karierze kuzyna Vacherota
W Szanghaju to rodzinna sprawa. Dwaj kuzyni – Arthur Rinderknech i Valentin Vacherot – awansowali do ćwierćfinału. Zapytany przez L’Équipe o relację z kuzynem, Rinderknech się wypowiedział.
„Jemy razem kolację prawie każdego wieczoru. Wczoraj rozgrzewałem go, zrobiłem co w mojej mocy, żeby zapewnić mu najlepszą możliwą rozgrzewkę. Gra dzień przede mną. On wygrywa, a ja muszę za nim nadążyć!
To mój kuzyn, razem spędzaliśmy wakacje od najmłodszych lat. To niezwykła historia. Po prostu jestem dumny i zadowolony z jego udanego tygodnia i jestem pewien, że nie jest to ostatni.
To wyjątkowy gość, o wielkim sercu. Jestem bardzo dumnym kuzynem. On ma też to szczęście, że jego brat (Benjamin Balleret, który jest również jego trenerem) – również mój kuzyn – daje z siebie wszystko dla niego, popycha go do przodu na co dzień.
To świetny wynik dla nas obu. To owoc wielu godzin pracy. Oboje na to zasługujemy.”
Szanghaj
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem