"To doskonały znak": Alcaraz uspokaja po ogromnym strachu w Tokio
Carlos Alcaraz przestraszył się podczas pierwszej rundy turnieju w Tokio. Kiedy toczył pojedynek z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem, Hiszpan doznał lekkiego skręcenia kostki przy stanie 2-2 w pierwszym secie.
Leżąc na podłodze Colosseum, numer jeden światowego rankała przestraszył wszystkich. Kilka chwil później na kort wkroczył fizjoterapeuta. Alcaraz poprosił o przerwę medyczną, przetestował kostkę idąc do ławki... a następnie wznowił mecz.
Pomimo tego fizycznego alarmu, 22-letni tenisista nie stracił koncentracji i pokonał rywala: 6-4, 6-2 w 1 godzinę i 25 minut.
Zapytany na konferencji prasowej po spotkaniu, Alcaraz wypowiedział się uspokajająco: "Po tym zdarzeniu zacząłem czuć się trochę lepiej. Byłem w stanie dojść do ławki, co było dla mnie ulgą. W chwili gdy z wami rozmawiam, czyli na zimno, czuję to samo. Więc myślę, że to doskonały znak."
Pozostaje teraz pytanie, jak rozwinie się ta kontuzja, zwłaszcza że w następnej rundzie ma zmierzyć się z Belgijczykiem Zizou Bergsem (45. w rankingu).
Tokio
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem