Pokonany Paolini jest szczęśliwym finalistą: "Dziękuję bardzo Paris!".
Jasmine Paolini nie była w stanie spełnić swojego marzenia na Roland Garros. Pomimo wspaniałego turnieju, w którym prezentowała jeden świetny występ za drugim, w końcu nie udało jej się, została solidnie pokonana przez niezłomną Igę Świątek w sobotnim finale (6-2, 6-1).
Mimo to Transalpejka może opuścić turniej z uśmiechem na twarzy. Nie tylko dotarła do swojego pierwszego finału Wielkiego Szlema, ale w poniedziałek awansuje na 7. miejsce na świecie.
Podczas ceremonii wręczenia nagród Paolini nie kryła uśmiechu, dziękując swojemu zespołowi za ciężką pracę: "Chcę również podziękować mojemu zespołowi, mojej rodzinie, przyjaciołom i wszystkim, którzy każdego dnia dodają mi otuchy i wierzą we mnie, bardzo dziękuję!
To było naprawdę intensywne 15 dni i jestem naprawdę szczęśliwa i dumna z siebie i mojego zespołu, że dotarliśmy tak daleko. Dziś było ciężko, ale i tak jestem z siebie dumna. I bardzo ci dziękuję, Paryżu! Wspieraliście mnie i to było niesamowite. Dziękuję też wszystkim Włochom, którzy przyszli mnie wspierać. Dziękuję bardzo!"
Na koniec Włoszka nie omieszkała złożyć hołdu swojej dzisiejszej dręczycielce: "Bardzo podobała mi się dzisiejsza gra na tym korcie i naprawdę muszę pogratulować Idze. Gra przeciwko tobie jest największym wyzwaniem, z jakim można się zmierzyć w tym sporcie.
Gratulacje również dla twojego zespołu, wykonujesz niesamowitą pracę. Jesteś numerem jeden na świecie, zdobyłaś już kilka Wielkich Szlemów... Nie wiem. Po prostu gratuluję!
French Open
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Kiedy gwiazdy tenisa zmieniają kort: od Noaha–piosenkarza po Safina–deputowanego, czyli inny mecz – ten o nową karierę
Laboratorium tenisa jutra – czy Masters Next Gen ma przyszłość?
Tenis: mało znane prawdy o okresie międzysezonowym – między odpoczynkiem, stresem a walką o zdrowie fizyczne