«Niesamowita atmosfera, z której trzeba korzystać», uważa Binaghi, prezes Włoskiej Federacji Tenisowej
Włochy od kilku lat wyróżniają się jako najlepszy naród w zawodach drużynowych. Ostatnie tygodnie zaznaczyły się triumfem Jannika Sinnera na ATP Finals w Turynie, sukcesem męskiej drużyny w Pucharze Davisa po raz trzeci z rzędu oraz zwycięstwem kobiet w BJK Cup po raz drugi z kolei. Prezes Włoskiej Federacji Tenisowej, Angelo Binaghi, mówił o sukcesie swojego kraju i nie ukrywa ambicji na nadchodzące miesiące.
«To były dwa wspaniałe tygodnie, najpierw ATP Finals zdominowane przez Sinnera w Turynie, potem Puchar Davisa wygrany w Bolonii. A władze tenisa nie pozwalają nam organizować niczego więcej, bo inaczej nie zatrzymalibyśmy się tutaj. Prawda jest taka, że cokolwiek robimy w tenisie, we Włoszech, zawsze wygrywamy.
Możemy sobie pozwolić na wykluczenie top 30 jak Darderi, tenisistów jak Arnaldi, i mimo wszystko wygrywać. To oznacza, że mamy system, który działa. Puchar Davisa to zawody, z obecną formułą, które często były wygrywane z jednym graczem. My moglibyśmy grać z 8 do 10 zawodnikami.
W tenisie męskim jesteśmy najsilniejszym narodem na świecie. Nie mówiłbym o celu, ale o celach w liczbie mnogiej. Po triumfie Jasmine Paolini w maju w Rzymie, musimy wygrać turniej męski, co nie zdarzyło się od 50 lat, i zorganizować kolejne wielkie święto jak to.
Sinner musi ponownie zostać numerem 1, Musetti musi wejść do top 4-5. Errani musi grać całe życie. A wciąż wiele oczekujemy od Jasmine. Jest niesamowita atmosfera, z której trzeba korzystać», zapewniał Binaghi dla Gazzetta Dello Sport w ostatnich godzinach.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem