„Kiedy słyszę o 'projekcie' z bardzo małymi dziećmi, to doprowadza mnie to do szału”, oburza się Pouille

Lucas Pouille miał okazję napisać przedmowę do nowej książki dziennikarza Quentina Moyneta „Ukryta strona tenisa”. W niej przedstawia swoją wizję tenisa zawodowego i tego, jak go doświadczył.
Porusza również temat małych dzieci, które marzą o zostaniu zawodowymi tenisistami, a którym narzuca się bardzo surowe ramy już w młodym wieku.
Mówi: „W tym wieku tenis musi być przede wszystkim zabawą. Kiedy słyszę o 'projekcie' z bardzo małymi dziećmi, gdzie wszystko jest już bardzo profesjonalne, bardzo poważne, to doprowadza mnie to do szału.
Czasem jestem w klubach i widzę 9-letnie dzieci, które już są bardzo zdyscyplinowane, wszystko wokół nich jest już bardzo ustandaryzowane. A przecież powinny grać, bawić się. Powinni chcieć wychodzić na kort, tworzyć.
Mają czas, jeśli później będą chciały to robić. Nie można wiedzieć w wieku 7 czy 8 lat, czy chce się zrobić z tego karierę. W wieku 6 lat nie podjęło się decyzji, żeby zostać zawodowcem!
Możesz sobie powiedzieć: 'Chcę być mistrzem', ale nie wiesz, co to znaczy trening. Naprawdę widzę coraz mniej dzieci, które po prostu grają.
Boję się, że to się trochę zatraca.”