Hurkacz i Dimitrov, twórcy deszczu
W miarę jak pierwszy tydzień zbliża się do końca, jeden gość jest szczególnie zauważalny od ostatniej niedzieli: deszcz. Z rundą 16 tuż za rogiem, niektórzy gracze prawie nie mieli dnia wolnego.
Deszczowe warunki szczególnie dotknęły dwóch członków Top 10: Huberta Hurkacza (8.) i Grigora Dimitrowa (10.). Bez zaszczytu gry na dwóch centralnych kortach Roland-Garros, obaj panowie grali codziennie od środy. Wygrywając swoje ostatnie dwa mecze w ciągu dwóch dni za każdym razem, postawią teraz stopę na paryskiej glinie piąty dzień z rzędu.
Bardzo dobrze poradzili sobie z wieloma przełożeniami i zmianami harmonogramu swoich meczów, a teraz obaj panowie, poważni outsiderzy w Paryżu, zmierzą się ze sobą (nie wcześniej niż o 17:00 w niedzielę). O miejsce w ostatniej szesnastce Dimitrov, który pokonał Marozsana (6-0, 6-3, 6-4) i Bergsa (6-3, 7-6, 4-6, 6-4), oraz Hurkacz, który pokonał Nakashimę (6-7, 6-1, 6-3, 7-6) i Shapovalova (6-3, 7-6, 4-6, 6-1), będą musieli pogodzić się z sekwencją wysiłków, która jest niezwykła w Wielkim Szlemie. Tak więc, poza samym poziomem tenisa, z pewnością wygra zawodnik o najlepszej kondycji fizycznej.
Tak czy inaczej, tego typu scenariusz rodzi oczywiste pytanie: czy faworyci i Francuzi byli zbytnio faworyzowani przez harmonogram?