Etcheverry przetrwał burzę Cazaux na Roland-Garros!
Tomas Martin Etcheverry nieźle się przestraszył. W starciu z nadmiernie zmotywowanym Arthurem Cazaux, któremu brakowało tempa, potrzebował ponad 3 godzin walki, aby zwyciężyć (3-6, 6-2, 6-1, 6-4 w 3 godziny 27 minut).
Po świetnym początku, początkowo wydawał się całkowicie przytłoczony poziomem gry Francuza (6-3). Odporny Argentyńczyk nigdy nie spanikował, popełniając bardzo mało błędów (20 niewymuszonych błędów) i wykorzystując fizyczny upadek zawodnika, który wciąż był trochę za słaby fizycznie (45 niewymuszonych błędów).
Wygrywając drugiego i trzeciego seta z dużą dozą autorytetu (3-6, 6-2, 6-1), odchodzący ćwierćfinalista stał się bardziej agresywny (40 winnerów) i wyglądało na to, że mecz zakończy się bardzo spokojnie. Po bardzo wczesnym przełamaniu, Etcheverry zobaczył, że Cazaux odzyskał świetną formę i zdobył serię magicznych punktów. Na korcie Suzanne Lenglen, który płonął, numer 29 na świecie wykonywał odpowiednie uderzenia we właściwym czasie, aby uniemożliwić przeciwnikowi powstanie z popiołów.
Ze swojej strony Cazaux odszedł z honorem. Od dawna mówiło się, że nie zagra w Paryżu, a on nie tylko zdołał się ustawić, ale przede wszystkim pokazał, że jest bardzo konkurencyjny. Teraz pozostaje tylko kwestia utrzymania formy fizycznej, ponieważ biorąc pod uwagę tenis, jaki zagrał we wtorek (48 winnerów, 45 niewymuszonych błędów, 10 asów), przyszłość francuskiego samorodka rysuje się w jasnych barwach.
Laboratorium tenisa jutra – czy Masters Next Gen ma przyszłość?
Tenis: mało znane prawdy o okresie międzysezonowym – między odpoczynkiem, stresem a walką o zdrowie fizyczne
A jeśli tenis straci swoją duszę? Przypadek zrobotyzowanego sędziowania między tradycją a odczłowieczoną nowoczesnością
Opracowania - Arabia Saudyjska, kontuzje, wojna i biznes: fascynujące kulisy tenisa ujawnione przez TennisTemple