Darcis broni Mouteta: „Tak robi show, bo jest artystą”
We wtorek wieczorem Belgia osiągnęła doskonały wynik, eliminując Francję w ćwierćfinale Pucharu Davisa. Prowadzeni przez Raphaëla Collignona i Zizou Bergsa, zespół Steve'a Darcisa pokrzyżował plany Corentina Mouteta i Arthura Rinderknecha, którzy obaj ponieśli porażki.
Jednym z punktów zwrotnych tego spotkania był pierwszy mecz singlowy, kiedy to Moutet, pod koniec drugiego seta, zdecydował się na uderzenie między nogami, mając otwarty kort. Jednak Francuz spudłował, a następnie przegrał set kilka punktów później. Na konferencji prasowej Darcis bronił swojego dzisiejszego rywala.
„Jego zagranie w każdym razie mu nie pomogło. Ale wcześniej wykonywał genialne uderzenia. To magik, to facet, który gra w ten sposób. Nie sądzę, żeby można było mu to wypominać. Tak dobrze gra, tak denerwuje innych, tak robi show, bo jest artystą. Tym razem (we wtorek) nie wyszło mu to w kluczowym momencie. Prawdopodobnie to odwróciło losy meczu.
Gdyby któryś z moich zawodników tak zrobił, pewnie bym go opieprzył, sam nie wiem! My nie mamy artystów takich jak Corentin. Mamy graczy, którzy grają po prostu. On ma talent, robi coś innego. Dlatego jest 35. na świecie. Moje słowa nie są dyplomatyczne. Zbyt łatwo jest powiedzieć: 'gdyby nie zrobił tego'... Gdyby tego nie robił, nie byłby 35. na świecie. Trzeba go przyjąć z jego zaletami i wadami”, zapewniał Darcis dla L'Équipe.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem