Badosa uspokaja przed swoim długo wyczekiwanym powrotem w Pucharze BJK: „Czuję się bardzo dobrze”
W drodze do Pucharu Billie Jean King, Paula Badosa podchodzi do swojego powrotu z mieszanką nadziei i determinacji. Po miesiącach zmagań z bólami pleców, będzie starała odzyskać pewność siebie na korcie podczas spotkania z Ukrainą w ćwierćfinale.
Borykając się z nawracającymi kontuzjami pleców w ostatnich miesiącach, Paula Badosa nie rozegrała wielu turniejów w 2025 roku i nie grała od swojej porażki w pierwszej rundzie Wimbledonu z Katie Boulter.
Jednak Hiszpanka, 20. rakieta świata, powróci, by reprezentować swój kraj w Final 8 Pucharu Billie Jean King, gdzie iberyjski kraj zmierzy się z Ukrainą Eliny Switoliny i Marty Kostyuk o miejsce w półfinale. Przed tym pojedynkiem 27-letnia tenisistka odniosła się do swojego stanu zdrowia.
„Czuję się bardzo dobrze. Szczerze mówiąc, ostatnie miesiące były naprawdę trudne, naznaczone powtarzającymi się kontuzjami. Mentalnie to bardzo ciężkie. Chcemy tego czy nie, tracimy zaufanie do własnego ciała, chociaż prawdą jest, że osobiście nie jest to mój pierwszy raz.
Miałam już takie doświadczenie w przeszłości. Tym razem mam nadzieję na trwały powrót. Kluczem do tej fazy finałowej będzie zbudowanie bardzo dobrej atmosfery w zespole, myślę, że już tak jest.
Poziom dziewczyn, zwłaszcza Jessiki (Bouzas Maneiro) i Cristiny (Bucsa), od kilku miesięcy jest bardzo wysoki i ufam moim koleżankom z drużyny. Mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć dobry wynik” – zapewniła Badosa dla Tennis Up To Date.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem