Media społecznościowe otworzyły dla tenisa nową erę: taką, w której rozpoznawalność buduje się równie mocno na korcie, co na Instagramie. Ale jak daleko może posunąć się ta pogoń za widocznością, zanim zachwieje równowagą zawodników?
Tenis prawie nigdy się nie zatrzymuje. Za łańcuchem turniejów kryje się konieczność, by mistrzowie nauczyli się stawać, jeśli chcą przetrwać. Od Federera po Alcaraza – śledztwo o tych kilku decydujących tygodniach, kiedy wszystko się rozgrywa: odpoczynek, rozluźnienie, odrodzenie.
Od sióstr Williams po Alizé Cornet, od sponsorów po cykle ATP i WTA – debata o równości płac w tenisie jeszcze nigdy nie była tak gorąca. Między niezaprzeczalnym postępem a utrzymującymi się nierównościami sport rakiety staje twarzą w twarz ze swoimi sprzecznościami.
ATP chce uderzyć mocno: nowy turniej Masters 1000 powstanie w Arabii Saudyjskiej już w 2028 roku. Ale podczas gdy kalendarz budzi kontrowersje, kilka historycznych turniejów odmawia ustąpienia miejsca. W Szwajcarii organizuje się opór.
Od marzeń do rzeczywistości: Garbiñe Muguruza, nowa współdyrektorka turnieju w Madrycie, chce zrewolucjonizować doświadczenie zawodniczek i wpisać swoje piętno w historię hiszpańskiego tenisa.
Podczas gdy świat tenisa zastanawia się nad rozstaniem Carlosa Alcaraza z Juanem Carlosem Ferrero, Feliciano Lopez przełamuje milczenie. Między smutkiem, wątpliwościami i aluzjami do napięć ekonomicznych, były hiszpański zawodnik odsłania inną stronę tej historii.
U progu Australian Open 2026, Novak Djoković ma szansę zapisać nową kartę w historii tenisa. Serb, już dziesięciokrotny zwycięzca w Melbourne, mógłby wyrównać rekord należący do Rogera Federera i Feliciano Lopeza: największej liczby uczestnictw w Wielkim Szlemie.