Zimowa retrospekcja #1: Kiedy Francja w końcu wygrała Puchar Davisa (2017)
Po tym, jak Włochy po raz drugi z rzędu sięgnęły po tytuł Pucharu Davisa, nadszedł czas, aby spojrzeć wstecz na jedną konkretną edycję tego wydarzenia: Puchar Davisa z 2017 roku. W tamtym roku, jednym z ostatnich w starym formacie, Francja zdobyła tytuł mistrza świata.
Pod wodzą Yannicka Noah, Les Bleus po raz pierwszy przeszli przez pierwsze dwie rundy zawodów z autorytetem.
Jednak dopiero w półfinale sprawy przybrały trudny obrót. Grając w roli gospodarza ze zdeterminowaną serbską drużyną, Les Bleus naprawdę się przestraszyli, zwłaszcza gdy Lucas Pouille poległ na pierwszej przeszkodzie imponującemu Dusanowi Lajovicowi (6-1, 3-6, 7-6, 7-6).
Na szczęście Jo-Wilfired przyjął swój status. Zakładając kostium bohatera, wytrzymał presję. Wspomagany przez solidne zwycięstwo Nicolasa Mahuta i Pierre'a-Huguesa Herberta w deblu, Tsonga wygrał swoje dwa mecze singlowe, przeciwko Laslo Djere (7-6, 6-3, 6-3) i Dusanowi Lajovicowi (2-6, 6-2, 7-6, 6-2), aby zapewnić swojemu krajowi miejsce w finale.
Wreszcie, Francuzi spotkali się w finale ze swoimi najlepszymi wrogami: Belgią. Belgowie, podbudowani Davidem Goffinem rozgrywającym sezon życia, przyjechali do Francji z oczywistymi ambicjami. Chociaż byli słabsi, mieli nadzieję na wywołanie zamieszania.
Jednak pomimo nietykalnego Goffina, który nie stracił seta ani gema serwisowego, to Francja, po wyraźnym zwycięstwie Lucasa Pouille'a w finale singla (6-3, 6-1, 6-0 zwycięstwo nad Steve'em Darcisem), zdobyła trofeum.
Do tej pory rok 2017 pozostaje ostatnią edycją wygraną przez francuską drużynę.
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem