„To nie jest Paryż, to trawa”, mówi Branstine, zwyciężczyni Boisson na Wimbledonie
© AFP
Carson Branstine zakończyła nadzieje Loïs Boisson na Wimbledonie już w pierwszej rundzie kwalifikacji. Znacznie bardziej doświadczona niż Francuzka, która rozgrywała swój pierwszy oficjalny mecz na trawie, Kanadyjka podkreśliła różnice między kortem ziemnym a trawiastym.
W wypowiedzi dla L’Équipe powiedziała: „Kiedy zobaczyłam losowanie, przyznaję, że sprawdziłam na Twitterze reakcje i to, co mówili ludzie.
Publicité
To oczywiste, jej forhend, bekhend, styl, oczywiście, że jest zawodniczką ziemną, to fizycznie prawdopodobnie najlepiej przygotowana zawodniczka w cyklu, ale to nie jest Paryż, to trawa, to nie ma nic wspólnego.”
Wimbledon
Puchar Davisa: między reformami, krytyką a kulturą narodową
Paradoks dzielący tenis: wykończeni zawodnicy i przeładowany kalendarz, ale mnożące się pokazy
Szkolenie przyszłych mistrzów: upadek francuskiego modelu publicznego wobec prywatnych akademii
Czy padel zagraża tenisowi? Zanurzenie w rewolucji, która wstrząsa ustalonym porządkiem